„Rosja zachowuje się nieprzyzwoicie zabraniając wielu białoruskim przedsiębiorstwom dostaw towarów na swoje terytorium" - powiedział Łukaszenko. Według niego, przyczyną tego są „różnego rodzaju oszuści, którzy kręcą się w Rosji i chcą „ogrzać sobie ręce" na rosyjskim rynku korzystając z okazji wzrostu cen" w sytuacji, gdy eksport białoruskich towarów znacznie hamuje wzrost cen na artykuły spożywcze.
Nie tylko produkty z UE są objęte zakazem, dotyczy to również Białorusi, co stanowi złamanie porozumień zawartych w ramach unii celnej. Prezydent Łukaszenko nie widzi poważnych podstaw dla zakazu importu. Niska jakość produkcji jest według niego powodem zmyślonym.
„Można to wytłumaczyć pewnymi względami bezpieczeństwa, walki z terroryzmem, bezpieczeństwa jądrowego, można wszystko wymyślić i nakleić metki, ale towary z Białorusi są w Rosji, Kazachstanie i WNP dobrze znane, chętnie kupowane, a my pilnujemy spełnienia najbardziej rygorystycznych wymogów co do ich jakości" - mówi.
Prezydent Białorusi odrzuca także oskarżenia Rosji dotyczące reeksportu europejskich towarów. „Stanowczo zabroniliśmy dokonywania wszelkich machinacji z zachodnimi towarami w celu zapewnienia dostaw na rynek rosyjski, na przykład przyklejania nowych metek i wysyłania towarów do Rosji. Ale przetwarzamy i będziemy poddawać przeróbce na terenie Białorusi te produkty, które uważamy za konieczne" - oświadcza Łukaszenko.
Białoruś nie ma też zamiaru wprowadzać zakazu tranzytu produktów spożywczych z UE przez terytorium Białorusi. „Jeśli Rosja nie chce, żeby jakieś towary dostarczano przez jej terytorium w ramach tranzytu do Kazachstanu, Uzbekistanu, Chin, Mongolii, Turcji, niech sama zakaże takich działań" - powiedział Łukaszenko. Według niego, jego państwo jest krajem tranzytowym i zarabia na tym, dlatego zakazy nie wchodzą w grę.
Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego od 30 listopada zabronił tranzytu produktów z Białorusi przez Rosję do krajów trzecich bez przeprowadzenia kontroli na rosyjskich przejściach granicznych. Natomiast Służba Celna Rosji, od momentu wprowadzenia rosyjskiego embarga, odnotowała wzrost importu towarów „z grupy objętej sankcjami" z Białorusi o 80%. Większość z nich po przetworzeniu przez przedsiębiorstwa na Białorusi trafia do Rosji. Według informacji uzyskanych przez wydanie „Gazeta.ru" z pewnego źródła, w Mińsku delegacja rosyjska domagała się przyłączenia Białorusi do embarga na żywność.
Ministerstwo Rolnictwa i Żywności Białorusi liczyło na załatwienie wszystkich spraw spornych jeszcze 1 grudnia. Jednak negocjacje utknęły w martwym punkcie. Straty z zaprzestania dostaw do Rosji obliczono na 100 mln USD.
Autor: Instytut INTL